Śmierć RSS-ów?
Tydzień temu świat obiegła informacja, że od 1 lipca Google zamyka jedną ze swoich usług, czyli czytnik kanałów RSS Google Reader. Przez sieć do tej pory przetaczają się komentarze dotyczące tego wydarzenia, mnożą się pytania czemu, dlaczego, po co ( moim faworytem jest zamknięcie czytnika, ponieważ nie pozwala on na zbieranie dużej ilości danych o użytkownikach). Ale ja nie zamierzam dywagować co, jak, dlaczego i za ile.
"RSSy nie zostały zabite, one od początku były nieżywe."
Powyższe zdanie pochodzi z pewnego obserwowanego przeze mnie bloga. Autor w swoim wpisie wyraża teorię, że nad śmiercią Readera nie zapłacze praktycznie nikt nie dlatego, że mało kto go używał, ale dlatego, że same kanały RSS są narzędziem niszowym, niemal przez nikogo nie wykorzystywanym. Poza kilkoma geekami. Martwym. Ale samo Feedly ma na chwilę obecną 909 718 użytkowników, a praktycznie każda strona www ma button pozwalający na szybką subskrypcję.
Nisza?
Jak dla mnie niszowe mogą być poszczególne czytniki RSS-ów, ale nie same kanały. Oczywiście, w konfrontacji z Facebookiem i Twitterem, które obecnie dostarczają najwięcej nowych treści, kanały wpadają dość blado, ale.... na Facebooku mamy cały czas element losowości i przypadkowości, że nie zobaczymy na czas tego, co chcielibyśmy zobaczyć. W czytniku widzimy dokładnie to co chcemy. Ponad to nie tracimy czasu na docieranie do nowych, interesujących nas treści. Wszystko mamy podane w jednym miejscu. Jednym narzędziu, które jest dostępne zarówno z poziomu komputera jak i urządzenia przenośnego. To, co czytamy w tramwaju nie zaprząta naszej uwagi w pracy czy domu.
Social media manger
Co on ma wspólnego z kanałami RSS zapytacie? Ano to, że dobrze skonfigurowany klient RSS pozwala mu przez 6 godzin pracy nie robić nic. Wszelkie inspirujące i ciekawe treści znajdą się w sieci sam, później wystarczy je odpowiednio wykorzystać, i resztę dnia można poświęcić na spokojne picie kawy i obserwowanie tego, co dzieje się na fejsie.
Brak popularności?
Kanały RSS nie są według mnie narzędziami niszowymi. Już prędzej mogę o nich powiedzieć, że są po prostu mało popularne, ale nie niszowe. I sądzę, że ich popularność powinna wzrastać a nie zmniejszać się. Dlatego nie wydaje mi się, żeby w najbliższym czasie miał nastąpić pogrzeb RSS-ów.
Szukasz szybkiego hostingu z dyskami SSD? Dobrze trafiłeś.
Pakiety hostingowe Kylos to sprawdzone i niezawodne rozwiązanie dla Twojej strony.
Darmowy okres próbny pozwoli Ci sprawdzić naszą ofertę, bez ponoszenia kosztów.
Sprawdź nas