Freelancing w biurze? Czemu nie!

Coraz więcej osób, kierując się różnymi pobudkami, decyduje się na założenie jednoosobowej firmy bądź pracę jako freelancer. Często jedną z motywacji zachęcającą do takiego działania jest możliwość pracy w domu. Wydaje się, że jest to idealne rozwiązanie. Ograniczenie wydatków na dojazdy, możliwość pracy w dowolnych godzinach, święty spokój, i tak dalej...

Czy praca z domu to rzeczywiście taka bajka?

Nie. Po początkowej radości, jaką daje możliwość pracy z domu przychodzi pora refleksji. Okazuje się, że spada nam wydajność, mamy problem z zabraniem się do pracy. Co prawda, zaoszczędziliśmy na dojazdach do pracy, ale zdecydowanie więcej niż udało nam się odłożyć, wydaliśmy w kawiarniach podczas spotkań z klientami. Dodatkowo, wydane tam pieniądze nie zwracają się, bo na serwetce dość ciężko przedstawić klientowi naszą prezentację. Laptop niestety nie mieści się na minimalistycznym w formie i minimalnym pod względem zajmowanej przestrzeni stoliku. Klientowi zdenerwowanemu i spieszącemu się, bo najpierw 15 minut szukał miejsca parkingowego, a potem wykupił bilet parkingowy tylko na godzinę. Minęło już 37 minut, a my nadal jesteśmy w lesie. I tak oto, jak to często bywało w historii i życiu, nasze wybawienie staje się naszym przekleństwem. Chodzimy sfrustrowani, zdenerwowani i rozdrażnieni, kasy jest coraz mniej, wiedzie nam się coraz gorzej, a domownicy denerwują się coraz bardziej, bo „nasza praca” zaczyna zajmować cały dom.

Podaż rodzi popyt

Na szczęście ludzie znajdujący się w takiej sytuacji nie muszą od razu wynajmować drogiego biura bądź przerabiać swojego mieszkania, aby stworzyć w nim odseparowaną od reszty przestrzeń do pracy. Remedium na te bolączki jest coworking, czyli wynajem nie jednego biura, a jednego biurka! Zasada działania coworkingu jest prosta i przypomina trochę to, czym zajmujemy się my. Biuro coworkingowe można porównać do serwera współdzielonego. My dzielimy serwer na małe przestrzenie i oddajemy Wam w użytkowanie, zajmując się jego utrzymaniem i obsługą techniczną. Tak samo działają siedziby coworkingowe. Ktoś ma przestrzeń biurową, więc wynajmuje w niej biurka pojedynczy osobą. W jednym pomieszczeniu siedzi ze sobą od kilku do kilkunastu osób, każdy ma swój rewir tylko dla siebie, miejsce gdzie może postawić swój komputer, do tego dochodzi mała szafka na dokumenty, strefa socjalna i relaksacyjna, kilka ogólnodostępnych pomieszczeń do prowadzenia spotkań i rozmów, plus wspólny sprzęt biurowy. Tyle standardowo dostajemy w pakiecie. Dodatkowymi, ale już płatnymi udogodnieniami jest możliwość wynajmu sali konferencyjnej na większe spotkania, biur w pojedynczych pomieszczeniach (jest to przydatne, gdy chcemy przeprowadzić jakąś rekrutację na współpracownika), czy kateringu.

Żyć nie umierać!

Coworking jest rozwiązaniem dla wszystkich tych, którzy nie chcą bądź nie mogą pracować w domu, a nie mają też ochoty pracować na etacie bądź w wynajętym biurze. Za naprawdę niewielkie pieniądze (W Łodzi wynajem biura w centrum, o powierzchni +/- 15 metrów kwadratowych kosztuje około 600-800 złotych, natomiast w ofertach coworkingowych cena wynosi około 300 złotych). W zamian dostajemy w pełni wyposażoną przestrzeń biurową, wraz z całym zapleczem. Nie musimy już kombinować ze spotkaniami biznesowymi w kawiarni czy na tapczanie w mieszkaniu. Zapraszamy klienta do siebie, serwujemy mu kawę i w spokojniej atmosferze przedstawiamy mu naszą ofertę.

Nikt nie przeszkadza?

Sąsiadka nie przyjdzie pożyczyć cukru, kot nie zerwie firanek, które będzie trzeba powiesić (słońce w monitorze, koszmar!), pies nie będzie chciał wyjść na spacer. Będziemy mogli się skupić na naszej pracy, a podczas przerwy będziemy mogli pogadać z naszymi znajomymi z biura. Żyć, a raczej pracować i nie umierać, nieprawdaż?